Biografia
Kompozycje
Recenzje
Płyty
Mp3
video
Foto-Album
Kontakt




Wiedza i emocje
Polish Market, październik 2007r.

Wiedza i emocje…
- rozmowa z Piotrem Salaberem

Szczęśliwy artysta to artysta zapracowany, zwykło się mówić… Dużo Pan pracuje i to na wielu muzycznych obszarach… Mnie jest bliski taki wizerunek muzyka jaki był wiele lat temu… Czyli, że ów nie ograniczał się jedynie do wykonawstwa… Najpełniej wypowiadam się poprzez pisanie muzyki, przez kompozycje… Od wielu lat, wszystkie inne formy, traktuje jako formę przekazania tego, co napisałem… Nie mam czasu na pisanie do szuflady… Jeżeli człowiek ma to szczęście, że może żyć robiąc to, co kocha w życiu, to fakt, tak – to jest szczęście. To jest jedna z najwspanialszych rzeczy, jakie się mogą przytrafić w życiu… Sporo się dzieje w tej mojej pracy zawodowej. Teraz pracuje nad muzyką do serialu i filmu kinowego, który ukaże się w TV Polsat, na wiosnę przyszłego roku. Napisałem cykl nowych utworów do tekstów Ernesta Bryla – premiera już w listopadzie! Na Sylwestra przygotowuje zaś premierę spektaklu opartego na dziełach Jeremiego Przybory i Jerzego Wasowskiego.

Lubi Pan pracować na „konkretne zamówienie”? Najczęściej pisze Pan muzyki do przedstawień teatralnych. Co takiego znajduje Pan w teatrze?
W teatrze, mam takie wrażenie – „ziarenko” – inspiracja - pojawia się z tekstu, z aktorów, z koncepcji reżyserskiej, czy scenograficznej… Dla mnie, prościej jest napisać coś na zamówienie. Może to ułatwienie? Muzyka teatralna bardzo się zmieniła w ostatnich latach. Nabiera obecnie już pewnych cech autonomiczności… Ja np. bardzo pilnuje, żeby nie zepchnąć roli tej muzyki do takiego czysto ilustracyjnego fragmentu, który można by w każdej chwili wyciszyć… Sporo się nauczyłem od reżyserów z którymi współpracowałem… Praca w teatrze pozwala spożytkować umiejętności poruszania się w bardzo różnych stylistykach, epokach… Teatr jest wreszcie oazą – miejscem w którym można się czuć naprawdę wolnym! Tu cały czas możemy sobie pozwolić na bardzo subiektywny i autentyczny sposób wypowiedzi, bez tego dużego aparatu producencko-decyzyjnego obecnego już w filmie. Teatr to też zupełnie fantastyczna propozycja pisania muzyki do np. „Podróży Guliwera”… Czyli, ktoś mi proponuje, bym mógł zagłębić się tej wspaniałej książce i z perspektywy swojego dorosłego życia przełożyć to na język dźwięków… Jak dziś na to patrzę… Także z perspektywy człowieka który przez dwa lata tułał się po morzach…

A sama muzyka Pana inspiruje?
Bardzo dużo pracuję. Jeżeli mam chwilę, to w mym domu bardzo często panuje cisza…
Ale muzyki słucham bardzo różnej – od baroku poprzez trochę współczesnych rzeczy, poprzez jazz do piosenek…

Taką specjalną Pana kompozycją jest „Missa Mundana”… I jej specjalna inspiracja… Dedykacja… Historia powstania tego utworu sięga jeszcze kilka lat wstecz, kiedy to z inicjatywy dyrektora Opery Nova, Macieja Figasa, powstały pierwsze fragmenty muzyczne, skomponowane z zamiarem uczczenia w ten sposób wizyty Jana Pawła II w Bydgoszczy.
Tekst mszy, Małgorzata Szułczyńska pisała trawiona nieuleczalną chorobą, ale naszym pragnieniem było dedykowanie „Missa Mundana” Ojcu Świętemu, Janowi Pawłowi II, w niespełna 6 lat od chwili Jego wizyty w Bydgoszczy, z podziękowaniem za 27 lat Pontyfikatu. Całe przedsięwzięcie stało się możliwe, dzięki wsparciu i wspólnemu wysiłkowi całej grupy przyjaciół. Prawykonanie tego utworu odbyło się odbyło się 3 kwietnia roku 2005, w bydgoskiej Katedrze w wykonaniu połączonych chórów, orkiestry i solistów pod moją dyrekcją. Dzień po śmierci Ojca Świętego…

Chyba bardzo liczą się dla Pana emocje w muzyce…
Na kursach kompozytorskich, pod kierunkiem Karlheinza Stockhausena, gdy analizowaliśmy jego utwory, on zwykł mawiać takie cenne zdanie: „Uczcie się! Uczcie, ale jak siadacie do pisania utworu to… zapomnijcie wszystko”… Oczywiście „z tylu głowy” jest cały ten bagaż – teoria i historia muzyki. Wojciech Kilar powiedział kiedyś, że „za dużo jest obecnie muzyki z głowy a za mało z serca” i ja całkowicie się z tym zgadzam.

Co usłyszymy podczas Pana występu na listopadowej Gali Polish Market? Wystąpię na Gali z Ewa Lewandowską – laureatką Festiwalu Piosenki Młodzieży Niepełnosprawnej "Ciechocińskie Impresje Artystyczne". To będzie krotki, kameralny występ. Wybraliśmy nań utwory które pozwolą zaprezentować się Ewie w różnym repertuarze i pokazać swoje niezwykle możliwości głosowe. Będzie cos z opery, klasyki, ale i piosenki – nazwijmy - popularnej…

Dziękuję za rozmowę
Maciek Proliński

Piotr Salaber –ur. w 1966 roku we Wrocławiu, kompozytor, pianista i dyrygent. Absolwent bydgoskiej Akademii Muzycznej, najpierw na Wydziale Dyrygentury Chóralnej i Edukacji Muzycznej, a następnie Kompozycji i Teorii Muzyki, doktorat w zakresie sztuk muzycznych, w dyscyplinie dyrygentura (2005). Warsztat kompozytorski doskonalił pod kierunkiem Karlheinza Stockhausena podczas kursów mistrzowskich w Kuerten koło Kolonii (1998-2002), oraz Elżbiety Sikory i Alaina Savouret (Międzynarodowy Kurs dla Kompozytorów, Gdańsk 2000). W latach 1994-2001 związany był z Teatrem Polskim w Bydgoszczy, gdzie sprawował funkcję kierownika muzycznego.




Początek strony


Wszelkie prawa zastrzeżone- copyright Piotr Salaber